Czy uda się uratować tradycyjne wędliny?

- Będziemy bardzo starannie analizowali, na ile możliwe są korekty i na ile te przepisy europejskie dotyczą także tych najmniejszych przedsiębiorstw, które działają w skali lokalnej - powiedział premier Tusk zapytany przez dziennikarzy o nowe unijne przepisy. Wyjaśnił, że produkcja regionalna i lokalna jest zwolniona z pewnych rygorów sanitarnych pod warunkiem, że produkty te sprzedawane są na rynku lokalnym. Premier zapewnił, że sprawa jest rządowi znana: - Mam nadzieję, że będziemy mieli odpowiedź, która przedłuży szanse dla tych firm, które nie będą chciały czy nie będą w stanie szybko przestawić się na dozwolone w Europie metody wędzenia – powiedział Donald Tusk.
Zauważył, że sprawa dotyczy także konsumentów, którzy lubią tradycyjne wyroby wędliniarskie i zapewnił, że rząd podejmie w tej sprawie działania, by nie dopuścić do załamania się rynku wyrobów tradycyjnych.
Dla przypomnienia: we wrześniu br. mają wejść w życie nowe przepisy dotyczące zawartości substancji smolistych w żywności. Producenci wędzonych dymem z drewna wędlin i innych produktów uważają, że unijne przepisy mogą doprowadzić do tego, że szereg małych firm wykorzystujących tradycyjne receptury może zniknąć z rynku. Według obecnych przepisów w kilogramie wędliny może znajdować się maksymalnie 5 mikrogramów benzo(a)pirenu, nowe unijne wytyczne dopuszczają tylko 2 mikrogramy.
Źródło: www.portalspozywczy.pl