Afery nie zniechęciły Polaków do mięsa. Spożycie wieprzowiny pozostaje niezmienne. Jemy coraz więcej drobiu. Wołowinę zaś niemalże bojkotujemy. Kupujemy mniej wędlin, więcej surowego mięsa. To oznacza, że na rynku pogłębiają się jedynie trendy obserwowane już w zeszłym roku.

W latach 80. ubiegłego wieku roczna konsumpcja wołowiny w Polsce wynosiła średnio 16-18 kg. Obecny spadek poziomu spożycia do niewiele ponad 1 kg sprawia, że wyprzedziły nas już pod tym względem nawet Indie.
Polski rynek wołowiny wciąż się kurczy. Jak wynika z danych Agencji Rynku Rolnego (ARR), w 2012 r. statystyczny Polak zjadł zaledwie 1,8 kg wołowiny - blisko 22 razy mniej niż wieprzowiny i prawie 15 razy mniej niż drobiu. Według prognoz, w bieżącym roku spożycia mięsa wołowego znów spadnie, do ok. 1 kg. Nie dziwi zatem, że około 80 proc. wołowiny produkowanej w naszym kraju trafia na eksport.
W okresie pierwszych trzech kwartałów br. z Polski wyeksportowano 255 tys. ton żywca, mięsa oraz przetworów wołowych i cielęcych, o 1 proc. więcej niż w porównywalnym okresie 2012 r. Import produktów wołowych i cielęcych do naszego kraju nadal był stosunkowo niewielki - informuje Biuro Analiz ARR.
W okresie pierwszych dziewięciu miesięcy br. import (w ekwiwalencie mięsa) wyniósł 20 tys. ton wobec 16 tys. ton przed rokiem. Do wzrostu importu przyczynił się głównie rosnący przywóz bydła, który osiągnął poziom 50 tys. sztuk, o 69 proc. wyższy niż rok wcześniej.
Dodatnie saldo ilościowe polskiego handlu zagranicznego wołowiną i cielęciną wyniosło 235 tys. ton (w ekwiwalencie mięsa), zaś saldo wartościowe - 732 mln EUR i w obu przypadkach było o 1 proc. mniejsze niż w porównywalnym okresie 2012 r.
Źródło: www.portalspozywczy.pl