To był dobry rok dla pszczelarzy
Miód z Korzenicy, pasieka Jerzego...
Średnio 18 kilogramów miodu z jednego ula zebrali w tym roku pszczelarze z terenu województwa podkarpackiego, czyli tegoroczne zbiory były o ponad czwartą część wyższe niż przed rokiem. Najwięcej miodu zebrano ze spadzi. W Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim z jednego ula pszczelarze uzyskali od 20 do 35 kg tego gatunku miodu.
Mniej miodu ze spadzi było m.in. na Pogórzu Dynowskim i w okolicach Strzyżowa. Z podkarpackich pasiek pochodzi blisko 40% tego rodzaju miodu w Polsce. Jest on dwa - trzy razy droższy od innych miodów i należy do poszukiwanych produktów eksportowych. Wytwarzana m.in. przez mszyce spadź, zwana też rosą miodową, w postaci kropel występuje latem na igłach i gałęziach jodły, świerka i modrzewia. Składa się głównie z soków roślinnych. Miody spadziowe mają m.in. walory lecznicze. Dobre były tegoroczne zbiory miodów z nawłoci, z lipy i rzepaku. Niewielkie ilości miodu zebrano natomiast z gryki i wrzosu.
Na Podkarpaciu blisko 4,5 tys. pszczelarzy prowadzi 110 tys. rodzin pszczelich. W płd.-wsch. Polsce na kilometr kwadratowy przypada ponad 6 rodzin pszczelich, natomiast przeciętna krajowa to 4 rodziny.