Aktualności

Wyjątkowy chleb prosto z pieca

  • 02-09-2013
Według historycznych zapisów pieczenie sanacyjnego chleba na drewnie i liściach kapusty było metodą powszechnie stosowaną do lat 60. ubiegłego wieku. Z czasem ten niepowtarzalny smak i aromat został wyparty przez nowoczesne piekarnie. Na szczęście są miejsca, dzięki którym ta stara tradycja ciągle żyje.

W latach 90. XX w. Anna Surmacz-Kałamarz odszukała dawno już zapomniane receptury, przewertowała stare księgi i uruchomiła w Łańcucie piekarnię. Po kilku latach produkcję przeniosła do Rogóżna, ale metoda pozostała ta sama. Chleb jest tam pieczony z grubo mielonej mąki żytniej, przy użyciu wyłącznie naturalnego spulchniacza kwasu, gotowanych ziemniaków, otrębów i maślanki. Bochny chleba wypiekane są na liściach kapusty, bezpośrednio na rozgrzanej cegle w piecach opalanych drewnem. Nawet narzędzia, jak pociasek i pomietło, kojarzą się bardziej z Polską przedwojenną niż współczesną. – Źródłem popularności tych produktów jest to, że one odzwierciedlają starodawny smak i wygląd bochnów pieczonych przez nasze babcie Ciężko jest znaleźć na rynku coś podobnego do naszych wyrobów - przekonuje Anna Surmacz-Kałamarz.

I nie sposób się nie zgodzić z opinią, że w Rogóżnie produkowane jest coś niespotykanego. Chleb sanacyjny i razowy jako regionalny specjał trafił na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie widnieje obok takich specjałów, jak oscypek i śliwowica łącka. Był wielokrotnie nagradzany w wojewódzkich i krajowych konkursach na najlepszy produkt regionalny. Ściany piekarni zdobią liczne dyplomy i listy gratulacyjne. I w taki oto sposób chleb z „Piekarni w Rogóżnie” stał się znakomitą wizytówką Podkarpacia.
Obecnie wyroby z Rogóżna odbierają markety i małe sklepy w Rzeszowie, Pilźnie, Sędziszowie Krośnie, Jaśle, Dębicy, Warszawie, Lublinie, Zamościu i oczywiście w pobliskim Łańcucie. Klienci oprócz staropolskiego chleba sanacyjnego mają jeszcze do wyboru chleby łańcuckie (razowy i ziołowy), chlebek ziarnisty, cebulowy, czosnkowy, zdobiony i zakwas żytni na żurek.

Oprócz pieczywa w piekarni powstają inne smaczne specjały. Po wypieku chleba w ceglanym piecu na długo pozostaje ciepło. – Doszliśmy do wniosku z mężem, że po wyjęciu chleba, będziemy domowym sposobem piec boczki, pasztety i zające. Oczywiście nie robimy tego na dużą skalę, przez to wędliny są droższe niż w sklepie, ale klient ma pewność, że otrzymuje od nas mięso bez chemicznego „wspomagania” – tłumaczy Anna Surmacz-Kałamarz. Ofertę kulinarną uzupełniają jeszcze świeżo wędzone pstrągi i szynka pieczona w bochnie chleba.

Pomimo tego, że produkty z Rogóżna można kupić w sklepie to wielu klientów woli po nie przyjechać osobiście. Degustują je na miejscu w „Barze przy Piekarni”, a potem sporo zabierają ze sobą. Coraz częściej przyjeżdżają tu całe rodziny, szczególnie w niedzielę na obiady. Jeśli ktoś ceni przyjęcia z regionalną, tradycyjną kuchnią z wędlinami i pieczywem własnej produkcji to trafił pod właściwy adres.

– Klienci oczywiście mają różne smaki i oczekiwania. Zauważyłam jednak pewną cechę charakterystyczną, jak chociaż raz przyjadą skosztować naszych produktów to nie ma możliwości, aby nie wrócili tu ponownie – zapewnia pani Anna.
BIURO PROJEKTU: STOWARZYSZENIE NA RZECZ ROZWOJU I PROMOCJI PODKARPACIA PRO CARPATHIA UL. RYNEK 16 35-064 RZESZÓW
Polityka prywatności
PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY PRZEZ SZWAJCARIĘ W RAMACH SZWAJCARSKIEGO PROGRAMU WSPÓŁPRACY Z NOWYMI KRAJAMI CZŁONKOWSKIMI UNII EUROPEJSKIEJ
PROJECT SUPPORTED BY A GRANT FROM SWITZERLAND THROUGH THE SWISS CONTRIBUTION TO THE ENLARGED EUROPEAN UNION