Dzika kuchnia
Ukazała się nowa książka Łukasza Łuczaja „Dzika kuchnia”. Ta publikacja to zielnik i książka kucharska w jednym, a zarazem przewodnik po ponad dwustu dzikich roślinach jadalnych Polski. Warto dodawać dzikie rośliny do wszelkich potraw, które robimy np. makaronów, chleba, pierogów, zup czy nawet gulaszu.
- Zachęcam do eksperymentu „W każdy dzień dzika roślina”. W marketach są puste kalorie z pestycydami, ryby z rtęcią, mięso z antybiotykami. Nie bójcie się zielska! - mówi Łukasz Łuczaj, w niepublikowanym jeszcze wywiadzie dla miesięcznika Dzikie Życie. Łukasz Łuczaj - dr hab. biologii, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, etnobotanik i ekolog roślin, autor wielu prac naukowych z dziedziny etnobotaniki. Autor kilku książek m.in. „W dziką stronę” (Krosno 2010).
Książka to praktyczny przewodnik po ponad dwustu dzikich roślinach jadalnych Polski, takich jak: bez, brzoza, chmiel, czosnek niedźwiedzi, czeremcha, klon, łopian, pokrzywa, podbiał, tatarak i wiele, wiele innych. Każdy rozdział wyjaśnia, gdzie szukać danego gatunku i jak go rozpoznać, które części rośliny są jadalne, podaje informacje na temat okresu zbioru, substancji czynnych i właściwości farmakologicznych rośliny, a także jej tradycyjnego i współczesnego użytkowania w różnych kulturach. W książce znalazło się ponad sto przepisów na różnorodne potrawy, między innymi: krupnik z nasion babki, nalewkę z owoców barszczu, pierogi z liśćmi bukowymi, japońskie ciasteczka z bylicą, rosyjskie powidła z czeremchy, czyściec błotny po rzepnicku, piwo łopianowo-mniszkowe, gołąbki zawijane w liście funkii i szwedzką zupę różaną.
Książka, bogato ilustrowana zdjęciami i rycinami, wzbogacona została o pasjonujące zapiski i rozmyślania autora o miejscu człowieka w przyrodzie, zaczerpnięte ze zbioru felietonów W dziką stronę. „Dzika kuchnia”. To kompendium wiedzy o jadalnych „dzikich” roślinach. Okazy są poukładane alfabetycznie i każdy opisany został z kilku perspektyw. Czytelnicy dowiedzą się, gdzie szukać danej rośliny i jak ją rozpoznać (a także – jak odróżnić od podobnych a niebezpiecznych czy niesmacznych), jaką jej część można zjeść (czasem także – kiedy). Odwołuje się Łuczaj do tradycji i zwyczajów związanych z danym gatunkiem, nie ograniczając się przy tym do rodzimych przekonań: odnosi się do kuchni świata. Zwraca uwagę na lecznicze właściwości i dodaje kilka ciekawostek. Taką prezentację kończy kilkoma przepisami kulinarnymi na wykorzystanie rośliny – i wykazuje się tutaj sporą inwencją i różnorodnym zestawem dań, przekąsek czy win.
Każdy rozdział jest bogato ilustrowany – zdjęciami, zbliżeniami fragmentów rośliny, obrazkami rodem z zielnika czy fotografiami porównawczymi. Te zdjęcia uświadomią odbiorcom, jak wiele roślin znają nawet z miejskich trawników – choć nigdy nie przypuszczali, że nadają się do jedzenia. Do tego autor dorzuca kilka tekstów felietonowych, objaśniających wybrany przez niego tryb życia i powody sięgania po tak nietypową dietę. Jednym słowem Łukasz Łuczaj zamienia się w kulinarnego przewodnika po najbliższym a nieznanym otoczeniu. Zdarza mu się odwoływać do starych zapisków i dawnych lektur, czasem też jego rady mogą zadziwiać (niektóre liście trzeba zbierać uważnie, wybierając jak najbardziej czyste, bo nie można ich myć). Nawet więc jeśli ktoś nie zdecyduje się na wykorzystanie porad w praktyce, zyska cały szereg ważnych i ciekawych informacji: zwłaszcza podczas spaceru z dzieckiem te mogą się przydać. „Dzika kuchnia” nie ma nic wspólnego z modą na zdrową żywność – a przecież autor proponuje żywność najzdrowszą.
To z pewnością publikacja dla tych, którzy nie boją się eksperymentowania w kuchni i chcieliby spróbować czegoś oryginalnego a dość łatwo dostępnego. „Dzika kuchnia” jest kulinarną ciekawostką i przy tym intrygującą odpowiedzią na „kucharskie” trendy w literaturze użytkowej. Nie każdego przekona – ale zwłaszcza w starszych pokoleniach wywołać może nutę nostalgii za dawnymi czasami i umiejętnością przygotowywania dań z „chwastów”. Takich przepisów nie znajdzie się w zwykłych książkach kucharskich. Ale trzeba też pamiętać o zachwycającej stronie graficznej (tom jest również albumem) i o zawartości merytorycznej. To kompendium wiedzy o roślinach, o ich leczniczych i smakowych wartościach oraz o cichym buncie wobec cywilizacyjnych wyzwań. Nie chodzi o to, by było sycąco i zgodnie z zaleceniami dietetyków – ważne, by jedzenie stało się nowym wyzwaniem.