Aktualności

To jest FOLK, zupełnie inna bajka

  • 01-08-2018
Pasztet z kaczych wątróbek
Pasztet z kaczych wątróbek
Policzek wieprzowy
Policzek wieprzowy
Cappuccino z kukurydzy
Cappuccino z kukurydzy
Pieczony halibut
Pieczony halibut
Pieczeń z sarny
Pieczeń z sarny
Parafrazując - wywodzące się ze średniowiecza - przysłowie „Umarł król, niech żyje król” można powiedzieć w rzeszowskich realiach: „Umarło Wesele, niech żyje FOLK”. Bo tak właśnie się stało, od kilku dni pod adresem Rynek 20-23, na I piętrze kamienic mamy Restaurację FOLK, odświeżoną, przypudrowaną wewnątrz, ale z zupełnie nowym menu przygotowanym przez - także nowego - szefa kuchni Janusza Pyrę. Po skompletowaniu nowej załogi kuchni, zaprosił on na kolację degustacyjną około setkę gości.

 

Dawno nie miałem okazji brać udziału w tak pieczołowicie przygotowanym spektaklu kulinarnym. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Perfekcyjna obsługa błyskawicznie roznosiła przygotowane talerze, sommelier Rafał Okoń omawiał dedykowane do poszczególnych dań gatunki win, a i sam Janusz Pyra dopowiadał co też znajduje się na tych talerzach.


Nowe menu FOLK pozytywnie zaskoczyło, ale właściwie nie mogło być inaczej. Atut szefa kuchni to olbrzymie doświadczenie i profesjonalizm w każdym calu. Jego serwowane pomysły nie mogły nie zadziwiać, co więcej udowodnił on także, że proste składniki podane z pomysłem to jest to czego oczekują wymagający klienci. A właśnie na takich czeka Restauracja FOLK.


Już pierwsza przystawka – pasztet z kaczych wątróbek w towarzystwie selera i galaretki z jabłek rozpieściło nasze podniebienia. Kolejna - policzek wieprzowy z puree z dyni i sosem chrzanowym – podobnie. A cappuccino z kukurydzy z łososiową grzanką panierowaną w sezamie zaskoczyło zupełnie. Formą podania w filiżance i jakością smaku dania.

Następnie pojawiły się dwa dania główne – pieczony halibut w cytrynowym puree z sosem cytrynowym oraz pieczeń z sarny z borowikami, gratiną z buraka i kaszą gryczaną zapieczoną w cieście francuskim. A całość doznań smakowych zamknął jak klamrą deser w postaci torcika serowego z galaretką z leśnych jagód.


Było unikalnie, a trwająca przez kilka godzin biesiada tak naprawdę pozwoliła sobie wyobrazić, jak wyglądały kiedyś słynne „lukullusowe uczty”. Tak trzymać, niech żyje FOLK.

BIURO PROJEKTU: STOWARZYSZENIE NA RZECZ ROZWOJU I PROMOCJI PODKARPACIA PRO CARPATHIA UL. RYNEK 16 35-064 RZESZÓW
Polityka prywatności
PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY PRZEZ SZWAJCARIĘ W RAMACH SZWAJCARSKIEGO PROGRAMU WSPÓŁPRACY Z NOWYMI KRAJAMI CZŁONKOWSKIMI UNII EUROPEJSKIEJ
PROJECT SUPPORTED BY A GRANT FROM SWITZERLAND THROUGH THE SWISS CONTRIBUTION TO THE ENLARGED EUROPEAN UNION