Podkarpaccy producenci żywności coraz aktywniej działają na rzecz eksportu naszych produktów spożywczych na rynki amerykańskie i państw azjatyckich. W USA mieszka ok. 10 milionów osób polskiego pochodzenia, które szukają smaków swojego kraju rodzinnego. O tym zapotrzebowaniu przekonali się członkowie Klastra Podkarpackie Smaki, którzy wrócili z targów żywności w Tokio, Singapurze i Nowym Jorku.

Wędliny, miody, soki, czekolady, ciasteczka, mięso bez konserwantów w słoikach, przetwory owocowo-warzywne – takie wyroby podkarpackich przedsiębiorców z powodzeniem zaprezentowano na targach żywności w Nowym Jorku, Singapurze i Tokio. Tamtejsze dystrybutorzy są zainteresowani popisaniem umów i sprzedażą na swoich rynkach. Ale wprowadzenie ich do handlu to kwestia czasu.

- Polska staje się powoli rozpoznawalnym producentem żywności wysokiej jakości – podkreśla Ewelina Nycz, ze Stowarzyszenia „Pro Carpathia”,  szef zespołu kierującego Klastrem Podkarpackie Smaki, zrzeszającego 61 podmiotów m.in. z branży przetwórstwa rolno-spożywczego z województwa podkarpackiego. – Warto też podkreślić, że produkcja dobrej żywności – poprzez naszą wojewódzką inteligentną specjalizację „jakości życia” – staje się mocnym wyróżnikiem Podkarpackiego.

Wysokiej jakości produkty spożywcze z Podkarpacia mają szansę na korzystny eksport przekonuje także Paweł Krajmas ze Stowarzyszenia Polska Ekologia, dyrektor Zakładów Mięsnych Jasiołka w Dukli. Za ważny atut podkarpackich produktów uważa ich specyfikę oraz dobrą cenę. A za główny problemem uznaje słabą promocję oraz braki organizacyjne w handlu zagranicznym. Liczy na dobrą współpracę z Centrum Logistycznym Cargo na lotnisku w Jasionce. Dzięki niemu podkarpacka żywność w ciągu 48 godzin może być już w hurtowniach w USA.

– Będziemy chcieli w Stanach Zjednoczonych utworzyć handlowe biura regionalne. Dzięki temu łatwiej będzie można tam sprzedawać nasze wyroby – podkreśla Paweł Krajmas.