Aktualności

O turystyce polskiej i podkarpackiej słów kilka

  • 02-01-2017
Hotelu Carpatia Bieszczadzki Gościniec w Smereku
Hotelu Carpatia Bieszczadzki...
Zamek w Krasiczynie
Zamek w Krasiczynie
Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe
Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe
Kresowa Osada w Baszni Dolnej
Kresowa Osada w Baszni Dolnej
Specjały z Festiwalu Kresowego Jadła
Specjały z Festiwalu Kresowego...

Rok 2016 dla rozwoju krajowej turystyki był szczególnie ważny, był bowiem rokiem nietypowym, który łamał wieloletnie trendy jej rozwoju.

 

Szczególnie istotny był poziom bezpieczeństwa dla turystyki światowej, którego obniżenie spowodowane atakami terrorystycznymi w krajach Bliskiego Wschodu dotychczas często odwiedzanymi przez turystów i wysoki kurs złotego spowodowało, że aż 19% Polaków zrezygnowało z zagranicznych wypadów na rzecz spędzenia urlopu wakacyjnego w kraju. Kolejnym ważnym elementem był Program Rodzina 500+, który zaowocował gwałtownym rozwojem wyjazdów w rodzinach wielodzietnych, a także odrodzeniem jesiennych szkolnych wycieczek turystycznych.

Fakty te niebagatelne w skali krajowej turystyki miały także znaczny wpływ na rozwój podkarpackiej. Skorzystały głównie na tym Bieszczady, gdzie ocenia się zwiększenie ruchu turystycznego na 25-30%, w pozostałych częściach województwa rzadko jednak przekraczało on 10%. Dane te wyraźnie wskazują, że w świadomości wyboru odpowiedniego miejsca spędzania wolnego czasu w Podkarpackiem nadal dominują Bieszczady, pozostałe subregiony nie prowadzą skutecznych działań promocyjnych równoważących skalę oddziaływania „bieszczadzkiej dominanty”. A ciekawych turystycznie miejsc mamy przecież więcej, choćby np. Przemyśl, który z Arboretum w Bolestraszycach i Zamkiem w Krasiczynie powinien być jednym z liderów turystycznych nie tylko województwa podkarpackiego, ale i Polski.

 

Podobnie miejscem „niewykorzystanym” turystycznie jest Beskid Niski, który z takim ogromem atrakcji przyrodniczych i kulturowych jest od lat w stagnacji pod względem odwiedzających go turystów. A przecież można, a przecież warto o czym przekonuje przykład „Kresowej Krainy” czyli terenu powiatu lubaczowskiego. Uruchomienie w Baszni Dolnej – przez samorząd gminny - ośrodka Kresowa Osada, połączone z inwestowaniem środków w rozwój Muzeum Kresów w Lubaczowie i renowację podległego mu zespołu cerkiewnego w Radrużu przynosi widoczne już statystycznie efekty. Nie można nie wspomnieć o wyjątkowej imprezie jaką jest Festiwal Kultur i Kresowego Jadła organizowany właśnie w Baszni Dolnej, na który przyjeżdża co roku kilka tysięcy osób „złaknionych” degustacji nieprzerwanej i unikalnej tradycji kulinarnej tego regionu. Jeśli dołoży my do tego trwającą rewitalizację cerkwi w Nowym Bruśnie i planowane uruchomienie w tym miejscy mini skansenu to kolejna część Podkarpackiego ma szansę stać się dla turysty zewnętrznego interesującym miejscem godnym odwiedzenia. Atrakcje już są, niezbędne jest jeszcze rozwinięcie bazy noclegowej i gastronomicznej, aby móc zatrzymać w tym miejscu turystę na kilka dni.

 

Obowiązujące od lat nowe spojrzenie na trendy w turystyce, w których na decyzję o wyjeździe uwzględniane są czynniki emocjonalne i edukacyjne, wyraźnie wskazuje, że Bieszczady nadal wywołują „turystyczną” ekscytację. Obszar, który się sam w dużym stopniu promuje, nie ma konkurencji w Podkarpackiem. W każdym bądź razie nie widać świadomych działań na odpowiednią skalę, które próbowałyby wykreować nowe destynacje w naszym regionie. I widać to w cyfrach: z całego ruchu turystyki przyjazdowej: ok. 38% przyjęły dwa powiaty: bieszczadzki i leski, pozostałe ok. 62% przypada na pozostałe. To miejscami jest nawet niebezpieczne, np. w paśmie Tarnicy w tym roku dwukrotnie przekroczono limity turystów, przez co istnieje poważne niebezpieczeństwo „zadeptania” tego miejsca. Roczne rekordy w odwiedzaniu „biły” bieszczadzka wąskotorówka czy skansen w Sanoku.

Mamy jednak dobry przykład, że świadome działania mające za zadanie „rozśrodkowanie” tej turystycznej nawały mogą przynieść korzystny efekt nawet w skali całej gminy. Takim dobrym przykładem jest bieszczadzka gmina Olszanica, która jeszcze kilka lat temu nie istniała na mapie wakacyjnych atrakcji. Dobra współpraca samorządu (bo to jest jego rola a nie „robienie” turystyki) z przedsiębiorcami już przyniosła wymierne efekty. Bez wsparcia samorządu lokalnego nie  powstała by działająca na terenie gminy Olszanica prywatna inicjatywa Janusza Demkowicza zwana Bieszczadzkimi Drezynami Rowerowymi, która w roku 2015 przewiozła 35 tysięcy osób, w 2016 r. już 65 tysięcy. Przyrost jest wręcz oszałamiający. Do tego można dołączyć niezwykle aktywny Bieszczadzki Browar Rzemieślniczy Ursa Maior w Uhercach Mineralnych i już udało się zatrzymać na dłużej turystów, którzy do tej pory przez teren gminy tylko przejeżdżali kierując się do Ustrzyk Dolnych czy w Wysokie Bieszczady. Jeżeli jeszcze uda się do tego wypromować i rozwinąć w dobrym kierunku - hotelarsko-gastronomicznym - ośrodek wypoczynkowy działający na terenie zespołu pałacowego w Olszanicy to uda się stworzyć zupełnie nową ciekawą destynację turystyczną, której głównym obszarem będzie właśnie teren gminy Olszanica. I teraz pozostanie już tylko jedno: dalej ją rozwijać o kolejne atrakcje i promować, promować i jeszcze raz promować.

 

Krzysztof Staszewski,

prezes Stowarzyszenia „Pro Carpathia”

BIURO PROJEKTU: STOWARZYSZENIE NA RZECZ ROZWOJU I PROMOCJI PODKARPACIA PRO CARPATHIA UL. RYNEK 16 35-064 RZESZÓW
Polityka prywatności
PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY PRZEZ SZWAJCARIĘ W RAMACH SZWAJCARSKIEGO PROGRAMU WSPÓŁPRACY Z NOWYMI KRAJAMI CZŁONKOWSKIMI UNII EUROPEJSKIEJ
PROJECT SUPPORTED BY A GRANT FROM SWITZERLAND THROUGH THE SWISS CONTRIBUTION TO THE ENLARGED EUROPEAN UNION