Znalezione w internecie - ludzie uważajcie co jecie
fot....
Przemysł nabiałowy szczególnie dobitnie pokazuje jak daleko posunąć się może człowiek w tworzeniu receptur substancji imitującej żywność tradycyjną. Na pierwszy ogień poszły jogurty, śmietany, kefiry, serki dla dzieci i wreszcie mleko. Jeśli uważnie zagłębimy się w lekturę etykiet to w składzie znajdziemy konserwanty (kwas sorbowy), zagęstniki (mączka chleba świętojańskiego E410, guma guar E412, guma arabska E414, soja czy skrobia modyfikowana), które obniżają koszt wytworzenia zastępując produkt naturalny. Dla uzyskania skrzepu (jogurt, kefir, twarożki) zwykle stosuje się emulgatory (stosowane także przy produkcji farb i klejów) jak pektynę E440, żelatynę wieprzową E441. Uwięzienie krów w fermach mlecznych, gdzie przez całe swoje życie nie widzą nieba ani pastwiska, doprowadziło do wzrostu zachorowalności i wymusiło masowe wprowadzenie do paszy antybiotyków (np. siarczan neomycyny). Aby ograniczyć koszty i przyspieszyć produkcję serów przemysłowych eliminuje się długotrwały i pracochłonny proces dojrzewania, powstają one wtedy z mieszaniny tłuszczy roślinnych (olej palmowy), wypełniaczy (soja modyfikowana), barwników i aromatów „identycznych z naturalnym”.