Czesi nazywają to przedkarm czyli predjelo, Polacy najczęściej czekadłem lub czekadełkiem. W sumie jest to niewielka przekąska serwowana gościom w oczekiwaniu na zamówienie. To taka forma powitania, miły gest doceniany przez gości. Dla wielu klientów restauracji stanowi smaczną i użyteczną przekąskę, która zaspokaja pierwszy głód. Jej celem jest zaostrzenie apetytu oraz przygotowanie klientów na eksplozję smaków, czyli danie główne. Ma pobudzić kubki smakowe, ale nie sprawić, że goście będą zbyt syci. W lokalach „wysokiej jakości”, gdzie nie korzysta się z mikrofalówek i dania od podstaw przygotowuje ze świeżych składników, ma ona zająć klienta dopóki właściwie przygotowane danie, odpowiednio udekorowane nie stanie przed nim na stole.
Czekadełko powinno być dostosowane do charakteru lokalu. Dlatego w restauracjach z polskim, tradycyjnym menu bardzo często serwowany jest chleb ze smalcem, a w lokalach z włoskim - bagietka z oliwą. Jeśli serwowane są dania wykwintne, zakąska powinna być równie oryginalna i atrakcyjnie podana jak dania główne. Popularnym czekadełkiem są rozmaite bagietki , bułeczki, grzanki z pastami i kremami bądź pasztety z odpowiednimi dodatkami. Powodzeniem cieszą się także koreczki, wytrawne babeczki z warzywami, serkiem lub łososiem, a także surowe warzywa (marchewki, ogórki) pokrojone w paski i podawane z humusem lub pastą na bazie sera.
Na fantastyczny pomysł czekadełka wpadł Arkadiusz Wejer, szef kuchni restauracji „Wesele” w hotelu Bristol w Rzeszowie (Rynek 20-23). Kaszub z urodzenia, z klasycznymi proziakami spotkał się dopiero w Podkarpackiem. Bardzo innowacyjnie wykorzystał je w daniach z dziczyzną, a teraz przyszła kolej na czekadełko. Stanowi ją zestaw czterech świeżutkich, gorących, pachnących proziaków – prosto z żeliwnej płyty kuchni. Do tego delikatna pasta-pasztecik z wątróbki (pychencja), a dla wegetarian masełko z ziołami (bez czosnku) i konfitura żurawinowa. Tą ostatnia można też maznąć posmarowanego pasztetem proziaka. Smak będzie jeszcze bogatszy. Tak więc przygoda z dobrym jedzeniem w restauracji „Wesele” zaczyna się już na samym początku.